Jak się nie rozwijasz, to się zwijasz… Zaraz, zaraz, czy my już kiedyś tego nie mówiliśmy? Całkiem możliwe, bowiem ta życiowa prawda znajduje potwierdzenie na niemal każdym kroku. Dowód? O tym, jak ważne jest iść z duchem czasu i wyciągać wnioski z dotychczasowych działań, aby stawać się coraz lepszym, wie nawet Master-Plate… a konkretniej specjaliści pracujący nad jego technologią
Nowa wersja Master-Plate
Co to oznacza w praktyce? Otóż wyobraźcie sobie, że tenże innowacyjny system Master-Plate przeszedł totalną metamorfozę! Spokojnie – jego mocne strony wciąż pozostały na miejscu i zasada „mocowania do wklejania” wciąż obowiązuje, prostota i szybkość instalacji również nie uległy zmianie (bo i po co zmieniać coś, co sprawdza się znakomicie?!).
Skupiono się natomiast na kilku innych detalach, które znacznie usprawniają cały proces instalacji i niosą ze sobą wiele innych korzyści. Jakich konkretnie – o tym przekonacie się, odpalając filmik porównujący tradycyjną i ulepszoną wersję systemu Master-Plate.
Test wytrzymałości wkładki Keep-Nut
Wspomniane na początku znaczenie ciągłego rozwoju tak nas zainspirowało, że postanowiliśmy przy okazji sprawdzić, czy i nasz legendarny Keep-Nut wciąż nie stracił nic ze swojej mocarności. W tym celu przeprowadziliśmy zatem kolejny test wytrzymałościowy, a żeby było jeszcze bardziej uroczyście, postanowiliśmy zrobić to „w gościach” – konkretniej przy okazji odwiedzin w sklepie Enbéton.
Wkładka gwintowana Keep-Nut – co to takiego?
W gościach – wiadomo – warto zrobić dobre wrażenie, dlatego też przynieśliśmy ze sobą naszego pewniaka, bestseller i generalnie legendę wśród elementów mocujących, czyli wkładkę Keep-Nut. Dla przypomnienia: to mała, całkiem niepozorna wkładka gwintowana certyfikowana przez Europejską Ocenę Techniczną, która służy do tworzenia gniazd gwintowanych nawet w wybitnie cienkich materiałach (od 6 mm grubości!) i wprost doskonale się w tym sprawdza.
Ponieważ Keep-Nut z testów na wyrywanie prawdopodobnie się śmieje, bo zawsze doskonale sobie w nich radzi, bez trwogi w sercu rozpoczęliśmy cały proces… i (uwaga, spoiler) również tym razem zaskoczenia nie było. Keep-Nut twardo pozostał na miejscu, tym samym tylko potwierdzając naszą tezę, że jeśli mowa o mocowaniach, jest jedną z lepszych innowacji ostatnich lat.
Dokładny przebieg ostatniego testu prześledzicie poniżej